niedziela, 25 listopada 2007

Epidemia XXI wieku?


Autorytety naukowe i medyczne od dawna przekonują, że anorektyczne wzorce sylwetki lansowane przez świat mody oraz media prowadzą do masowych zachorowań przede wszystkim wśród dziewcząt, usiłujących naśladować top-modelki oraz aktorki. Anoreksja stała się przodującą chorobą XXI wieku.
Przypadków anoreksji notowanych jest, z roku na rok, coraz więcej. W wielu krajach Europy Zachodniej mówi się wręcz O epidemii tej choroby. W latach siedemdziesiątych w Anglii i USA rozpoznawano ją u 0,4 procent ludzi, dziś to jest już prawie 4 procent. W Ameryce ocenia się liczbę anorektyków na osiem milionów, z czego 90 procent stanowią dziewczęta. Liczba chorych rośnie wraz z dobrobytem. W Polsce już na początku lat dziewięćdziesiątych zostały osiągnięte zachodnie wskaźniki, czyli co setna dziewczyna w naszym kraju choruje na anoreksję.

Jadłowstręt psychiczny zwany też anoreksją (z greckiego annie - brak, orexis - łaknienie), występuje najczęściej w wieku młodzieńczym, najczęściej na tle emocjonalnych konfliktów z członkami najbliższej rodziny oraz negatywnego do nich stosunku. Anoreksja jest groźna dla zdrowia, a nawet życia chorej osoby. Jednym z kryteriów rozpoznawczych anoreksji jest spadek należnej masy ciała o ponad 15 procent.

Problem jadłowstrętu był już opisywany w starożytności, ale dokładniejsze badania nad tą chorobą rozpoczęły się dopiero po II wojnie światowej. Wówczas opracowano dokładne kryteria rozpoznawania anoreksji oraz metody terapii. Jadłowstręt psychiczny jest poważnym problemem zdrowotnym ze względu na rozpowszechnienie. Choroba ta wywołuje liczne powikłania, może przejść w formę przewlekłą, charakteryzuje się dużą śmiertelnością (od 7 do 10 procent chorych umiera).

Każda osoba, która choruje na anoreksję, powinna znajdować się pod stałą opieką lekarską. Niejednokrotnie jest to opieka wielu specjalistów - dermatologa, ginekologa, internisty oraz psychiatry. Podstawową metodą leczenia anoreksji jest psychoterapia. Jeśli choroba wystąpi przed 16 rokiem życia i jest to pierwszy rok jej trwania, szanse na wyleczenie pacjenta szacuje się na 85 procent, jednak w drugim roku odsetek ten wynosi już 50 procent. Im później podejmowane jest leczenie, tym szanse na wyleczenie są mniejsze.

Istotną cechą tej choroby jest jej ukrywanie. Chory odrzuca wszelkie formy pomocy, w tym także pomoc lekarską, a tym samym doprowadza do skomplikowanego przebiegu choroby, prowadzącej nawet do śmierci (przewlekłe wyniszczenie lub samobójstwo spowodowane przewlekłą depresją).

źródło: kłopotnik

Brak komentarzy: